Dziennik Penelopy

Odyseusz nie wraca ranki i wieczory. We łzach go czekam i trwodze. Rozlały rzeki, pełne zwierza bory i pełno zbójców na drodze.


Poniedziałek

Tkam i łkam.

Wtorek

Łkam i tkam.

Środa

Łkam.

Czwartek

Byłabym tkała, gdybym nie łkała.

Piątek

Przerwa w łkaniu, poświęcę się tkaniu.

Sobota

Tkam.

Niedziela

Utkane. Już tylko łkam.

Powtarzam cyklicznie, do powrotu Odyseusza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz