poniedziałek, 28 maja 2018

Szkoda tigra

Jakiś biskup grzmi o konieczności katechizacji rodziców dzieci uczących się religii. Owi rodzice bowiem mogą zniweczyć skutki katechizacji swoich religijnych dzieci. Zatem należy ich przymusić do tego, co de facto przymusowo serwuje się dzieciom - zgodnie z prawem - co najmniej dwa razy w tygodniu. Podczas pobytu w szpitalu sama doświadczyłam natrętnej obecności księdza w sali szpitalnej - codziennie! W celu umożliwienia religijnej posługi  cierpiącym wierzącym oczywiście. Bez żadnej refleksji nad uczuciami niewierzących cierpiących. Wystawiano codziennie zatem moją tolerancję na próbę. Tak, jak ów dzisiejszy biskup. Od dawna już odbija mi się "Naszymi okupantami" Boya, pisanymi w okresie międzywojennym. Od dawna mierzi mnie wciskająca się natrętnie w moje życie ideologia obca mi wielopłaszczyznowo. Szanuję przekonania innych, ale muszę ze wstydem przyznać, że coraz mniej. Coraz większą irytację, smutną irytację, budzi we mnie wchodzenie w każdy aspekt życia publicznego i prywatnego przez purpuratów i opętanych jedyną słuszną ideologią frustratów. Zaczyna się budzić mój sprzeciw przeciwko takim praktykom. Pamiętam przecież sposób wprowadzania religii do szkół. Obietnice, że lekcje religii raz w tygodniu, jako pierwsze lub ostatnie, że katecheci bez wynagrodzenia, że dobrowolnie itd. Nikogo już nie dziwi, że lekcje religii są w ciągu lekcyjnym w jego środku, że dwa razy w tygodniu, że nawet w przedszkolu, że katecheci domagają się umożliwienia bycia wychowawcami, że ocena z religii jest na świadectwie. Nikogo nie dziwi obecność księży podczas oficjalnych państwowych uroczystości, które często zaczynają się mszą. Pani kurator oświaty jakaś wręcz czuje się tym faktem wzruszona. Jednocześnie szkaluje się - w najlepszym razie tylko szkaluje - organizacje działające bez religijnego szyldu. Oddaje się zbójeckie nagrody pieniężne organizacji kościelnej. Likwiduje się dostęp kobiet do zagwarantowanych prawem świadczeń medycznych - bo klauzula sumienia. To sumienie pozwala jednakże spokojnie przyglądać się protestującym rodzicom osób niepełnosprawnych. Nie tylko zresztą przyglądać - chrześcijańskie, delikatne sumienie pozwala niewybrednie komentować ich sytuację. Czasem mijać ich z rozdrażnieniem widocznym na poselskim obliczu. Pozwala na ekshumacje wbrew woli rodzin, na zmuszanie do uczestnictwa w cyrku jednego klowna. Ale to nic. Jedna ze zwolenniczek przymusowego rodzenia dzieci bez względu na wskazania medyczne, zażyczyła sobie zwolnienia z pracy dwóch osób, które negatywnie zaopiniowały jej projekt o "ochronie życia". Bo negatywnie zaopiniowały, niezgodnie z jej przekonaniami i sumieniem. To już nie jest marginesowa zagrywka populistyczna. To jest oddawanie władzy nad wszystkim i wszystkimi jednej opcji religijnej. Dobrze, że niedaleko mi do mety, ale nieprawda, że mnie to już nie będzie dotyczyć, więc mi lżej. Spojrzenie nieco dalej, niż koniec własnego podwórka, powoduje, że z przerażeniem myślę, w jakim świecie przyjdzie żyć moim dzieciom, dzieciom moich znajomych, po prostu innym ludziom. I już mnie to nie śmieszy. Nie śmieszy mnie sojusz kościoła z narodowcami, nie śmieszy mnie zbiorowe klękanie przed byle klechą i obdarzanie go dotacjami z podatków wszystkich obywateli, również tych niewierzących.
Szczerze mówiąc nic mnie już nie śmieszy. Porobiło się tak, jak w rosyjskim powiedzeniu: i smieszno, i straszno - kak jebat' tigra. A mnie jest szkoda tigra.

piątek, 25 maja 2018

Moje Navajo

Nie bez przyczyny Navajo plącze mi się po głowie od jakiegoś czasu. Ono po prostu moje jest. Zaczęło się od biżuterii z turkusami. Latało po mnie to Navajo, jak głupie. Wylatało torbę. Najpierw podstawa, czyli szydełkowany wzór oparty na tkanych kilimach. Przejrzałam niesamowite ilości wzorów. Dwa razy zaczynałam i prułam. Wreszcie znalazłam metodę pozwalającą w miarę poprawnie odtworzyć, co mi w duszy grało.


 Uszycie dołu torby ze skóry też okazało się wyzwaniem. Kupiłam sobie automatyczne szydło (excuse le mot) i uczyłam się równo nakłuwać. Wychodziło nienajlepiej. Kupiłam zatem dłutko do robienia dziurek. To trochę pomogło. Wtedy okazało się, że nici są zbyt grube i zbyt mocno nawoskowane. Igła się zapychała i szew wychodził nierówny i zamazany. Zmieniłam nici, poszło.

Zanim zaczęłam szyć skórę biegałam po sklepach z używaną odzieżą i kupowałam przeróżne paski. Jedne ze względu na ciekawą klamrę, inne ze względu na ich fakturę, kolor, cokolwiek. Znalazłam też kilka dziwnych "cosi" do uwieszenia na torbie.



Potem znalazłam sklep sprzedający akcesoria kowbojskie: concha, nity, przypinki, różności. Donitowałam, co trzeba, dopięłam, dowiesiłam. Do środka włożyłam zwykłą płócienną torbę z jakiegoś marketu i przyszyłam wewnątrz razem z suwakiem. I jest torba. Może nie do końca Navajo, ale jest moja i cieszy mnie po kokardki. Własnoręczna, kolorystycznie dla mnie właściwa i wygodna. Cieszy, mimo drobnych pomyłek, jakie popełniłam przy szyciu nie przewidziawszy na przykład kierunku paska naramiennego. Ale nic to. Jest i cieszy. A robienie takich rzeczy bawi mnie nad wyraz. W związku z tym nie zamierzam na tej jednej torbie poprzestać.

wtorek, 15 maja 2018

Było grane znów

Bo śmierć jest bezpośrednią konsekwencją życia.

1. Death by Chocolate - Blue Wagon
2. The Rolling Stones Dancing With Mr D
3. Suicide Blues - Lightnin' Hopkins
4. Too Old to Die Young - Brother Dege
5. You Got to Die — Blind Willie McTell
6. Bob Dylan - Knockin' On Heaven's Door
7. Marian Kociniak Dokąd idziemy
8. Cancroid - When Death Plays Blues
9. In My Time Of Dying-Led Zeppelin
10. Led Zeppelin Stairway To Heaven
11. Taurus- Spirit
12. Country Joe & The Fish Death Sound Blues
13. Sara Martin Death Sing Me Blues
14. The Dead Brothers - Death Blues
15. Pink Turns Blue - Kiss Of Death
16. Led Zeppelin - Gallows Pole
17. Leadbelly - The Gallows Pole
18. R.L. Burnside - Death Bell Blues
19. Blue Oyster Cult - Dial M For Murder
20. Spooky Tooth - Hangman Hang My Shell On A Tree
21. Harmon Ray - X Mas Blues (Death Might Be Your Santa Claus)
22. Slayer- Angel Of Death in C
23. Lay Some Flowers On My Grave - Blind Willie McTell
24.  M. Gabrych Córka Grabarza
25. Otis Taylor - Resurrection blues
26. The Last of the Mohicans Final Battle
27. TSA 51
28. M. Zembaty Ostatnia posługa
29. Tommy Emmanuel plays Jimmy Hendrix