Uparłam się, żeby znaleźć sobór Pokrowski w Izmaiłowie i słusznie. Jest wyjątkowy.
W początkach XVII w. car Aleksy Michajłowicz postanowił zbudować na dawnych terenach łowieckich Romanowych wzorcową gospodarkę. Sprowadził wiele rzadkich zwierząt, zasadził m.in. bawełnę, melony, arbuzy i winorośl. Wykorzystując rzeki Izmaiłowka i Piekorka i stawiając młyny wodne kazał wybudować około 20 stawów i napełnić je rybami. W 1660 r. na sztucznie zbudowanej wyspie Srebrnej na stawie Sieriebriano-Winogradowym powstała posiadłość carska. W tejże posiadłości wychowywał się później Piotr I, wnuk Aleksego. Oprócz zabudowań mieszkalnych w 1679 roku wybudowano Sobór Pokrowski. Niestety, w czasie wojny ojczyźnianej z Napoleonem w 1812 r. sobór został zniszczony. Odbudowano go w 1840 r. dobudowano trzy skrzydła mające być schroniskami dla weteranów 1812 r. Wtedy też powstała ozdobna brama wejściowa, niestety obecnie w remoncie. Tyle historia.
Pięć kopuł, nad wejściem kokosznik. Bardzo dalekowschodnie zdobnictwo elewacji. Wnętrze nie zrobiło na mnie wrażenia, zewnętrze tak. Mimo dodanych skrzydeł wyglądających dość współcześnie, tchnie duchem jakimś. Wyobraziłam sobie, że w budowie musiał wziąć udział jakiś architekt, inżynier, majster pochodzenia arabskiego. I przypomniał mi się dziedziniec widzianego dawno temu budynku w Jaffie. Podobne zdobienia, takie misterne koronki i kolorowe majoliki arabskie.
Odetchnęłam z ulgą. Nie wyjechałabym spokojnie z Moskwy nie zobaczywszy Soboru Pokrowskiego.
Phi, wszystkiego dobrego w mieście na siedmiu wzgórzach :) Czuję się, jakbym przekazywała pałeczkę - wędrujesz moimi ścieżkami... Pozdrów sąsiadów!
OdpowiedzUsuńTroszkę wędrowałam Twoimi śladami, po wskazówkach :). Dziękuję :). Pozdrowienia przekazane, za jakiś czas tam pewnie wrócę. Póki co zagnieżdżam się w Warszawie.
OdpowiedzUsuń