sobota, 10 sierpnia 2013

Burzliwie


Burza nie pozwoliła spać nie tylko mnie. Mój sąsiad jednakże wykorzystał ten czas na robienie zdjęć (jedno z nich powyżej). Ja tylko czytałam, o wojnach husyckich zresztą.W książce bohaterowie prali się po czuprynach różnymi narzędziami, a ktoś z góry ciskał gromy i pierony nad naszymi niewyspanymi głowami. Nawet moje koty się bały, było chwilami jasno, jak w dzień i głośno, jak... nie wiem co. Obie wskoczyły do mojego łóżka grzejąc mnie niemiłosiernie futerkami. Mnie, rozkoszującą się chwilowym ochłodzeniem. Nie byłam zadowolona, ale było mi ich tak szkoda, że nie przeganiałam. Wszystkie trzy zasnęłyśmy nad ranem, kiedy przestało grzmieć. Zyskała na tym lektura, ja mam oczy podkrążone, jak panda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz