niedziela, 25 grudnia 2016

Kornacka świąteczna

Czas spędzany z wszystkimi moimi dziećmi jest zawsze czasem wyjątkowym. Jest wzruszliwie, ale i wesoło. Oczywiście tak było i tym razem. Nie dzieliliśmy się opłatkiem, bo nikt z nas nie pamiętał, żeby się o niego postarać. Były za to życzenia i przytulania w dużej ilości. Ze strony wnuków wyjątkowo obfite. Potem spokojne rozmowy przy stole, bez damoklesowego miecza czasu nad głową. Wydawałoby się, że w takiej atmosferze Kornacka nawet czubka głowy nie wystawi. Niestety, wystawiła język. Otóż Janek dostał pod choinkę prawdziwą gitarę, więc rozmowa potoczyła się nieco muzycznie. Zięć starszy jest mi muzycznie bliski, więc podzieliłam się z nim The Missionary Position, dokonaniami tego zespołu znaczy. Spodobało mu się nawet. Młodszy zięć się nie odzywał, nie jego klimaty. Odsłuchiwanie trwało, gdy weszła córka z wiadomością od babci. Babcia, na telefoniczne pytanie jak się czuje, poinformowała, że w nocy pojawiło się jej krwawienie z odbytu. Może nieco zbyt spontanicznie zareagowałam chcąc uspokoić zaniepokojenie córki, niemniej jednak spytałam: może po prostu odbyła stosunek analny? Zapadła cisza. Zięciowie popatrzyli na siebie tylko, podejrzewam, że z lekkim przerażeniem. Dotarło do mnie wtedy, co powiedziałam i nerwowo sprawdziłam, gdzie są wnuki. Uff, bawią się w sąsiednim pokoju. I wtedy usłyszeliśmy głos Janka: co to jest analny? Wszyscy zgodnie odchrząknęliśmy i natychmiast zaczęliśmy rozmowę o pogodzie. Gdyby tylko na tym się skończyło, może nie zrujnowałabym tak całkiem sobie reputacji w oczach zięciów. Ale nie, Kornacka musiała znowu jęzora wystawić! W brodzie młodszego zięcia wyraźnie widoczne były drobinki brokatu. Wcześniej już mu powiedziałam, że mu z tym całkiem do twarzy, znaczy do brody. Podobno jego żona, a moja młodsza córka wszystko w domu posypała brokatem. Upodobanie do brokatu ma od dziecka. Jako kilkumiesięczne, raczkujące niemowlę zlizywała brokat z bombek choinkowych, jedną nawet udało się jej zmemłać i połknąć. Chyba połknąć, bo resztek żadnych nigdzie nie znalazłam, a usteczka miała malowniczo ubrokacone. Trudno się dziwić, że sypie brokatem wokół, czym skorupka za młodu nasiąknie bowiem... No. Gdy zauważyłam brokat w brodzie starszego zięcia musiałam zareagować: ty też masz brokat w brodzie, całowaliście się? I słowo daję, niewinne pocałunki braterskie miałam na myśli. Starszy zięć zamilkł, po czym bąknął: no nnnnie... Całkiem bez przekonania bąknął. Po chwili brzemiennej w przemyślenia ciszy odezwał się zięć młodszy: chyba głupio wyszło, co? Właściwie trudno się wobec powyższych moich reakcji dziwić, że kiedy córka spytała, jakie mam około sylwestrowe plany, zięciowie popatrzyli na siebie i zgodnie stwierdzili: ty jeszcze mamę pytasz? Wiadomo przecież, no. 

A tak naprawdę wygląda Kornacka. Dostałam ją od mojej Irlandii z wyjątkowymi życzeniami.


4 komentarze:

  1. ze zdjecia wynika ,ze Kornacka posiada bogatsze wnetrze niz Ty ))
    A mlodzi jak te doswiadczalne myszy .... z ta roznica,ze w stadium poczatkowym zanika im humor)))Dobrze ,ze juz posiadaja dzieci )))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrych,spokojnych świąt i pomyślności w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia, pełnych ciepła i radości w rodzinnym gronie i niosących zapowiedź pomyślności i dostatku!

    I ponieważ zapewne nie będę miał możliwości zajrzeć tu przed Trzema Królami - zdrowia i spełnienia wszelkich marzeń w nadchodzącym roku!

    Piotr vel Domowy

    OdpowiedzUsuń