I wezwał Pan był babę przed oblicze swoje boskie i rzekł jej był: ogarnij się, babo nieogarnięta wreszcie. Ogarnij się, bo do reszty dusza ci się zmarnuje. Od marzeń się odczep i na rzeczywistości skoncentruj. Coś ty sobie, babo wyobrażała? Że niby można od rzeczywistości uciec? A co ty Usain Bolt jesteś? Siądź na dupie babskiej i się rozejrzyj. Metaloplastyką się zajmij albo innym rękodziełem, a nie pierdoły ci w głowie. I usiadła baba - a miała na czym siadać, rozejrzawszy się wprzódy dokoła, oddech głęboki piersią babską wzięła i ogarnęła się wreszcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz