poniedziałek, 19 lutego 2018

Kapeć rudy

Lubię się komfortowo czuć w stopy. To oznacza nałogowe kupowanie miękkich skarpetek i kapci. No i zamarzyły mi się wyjątkowe kapcie. Miały być mięciutkie, cieplutkie i tak kapciuchowe, jak tylko można sobie wymarzyć. W dodatku w kolorze ulubionym, czyli rudym. No to kupiłam, albowiem dopieszczam się obficie. Internetowo kupiłam, jak wiele rzeczy ostatnio. Nie lubię chodzić po sklepach, internetowe w nich wizyty podobają mi się znacznie bardziej. Nie wymagają ode mnie ruszenia tyłka z posad. Kapcie są futerkowe w środku,  miało mi być miękko i ciepło. Okazały się tak ciepłe i rude, jak oczekiwałam. Miękkie nieco mniej, nawet stanowczo mniej. Kiedy zakładałam skarpetki było jakoś bardziej miękko, ale założone na gołe stopy lekko uwierały. Pomyślałam nawet, że to bez sensu. Przecież noga w skarpetce jest obszerniejsza, niż bez - powinno być odwrotnie. Ale nic to, wymarzyłam takie, to będę nosić i już. Rozchodzą się albo co. Gdyby nie moja Zaraza, to bym je tak rozchadzała do wypęku. Otóż kapcie również jej przypadły do gustu i stojącymi przy łóżku postanowiła się zabawić po swojemu - znaczy wsadzając do środka łebek i sunąc nimi po podłodze. Nie była zadowolona, kiedy odebrałam jej zabawkę, ale wstać musiałam. No i założyć kapcie musiałam. Uwierały teraz znacznie bardziej, jakoś miejscowo uwierały, jakby Zaraza coś tam włożyła. Wiem, że czasem to robi, sprawdziłam więc ręką, chcąc owo coś wyjąć zwyczajnie. I wyjęłam, psiakrew. W obydwu kapciach tkwiły w palcach kartonowe usztywniacze. Jakim cudem tego wcześniej nie zauważyłam, nie mam pojęcia. Po ich wyjęciu miękkość kapci wzrosła nad wyraz. Teraz są właśnie takie, jakie być powinny. Mięciutkie, cieplutkie i wygodne. I rude, jak należy.

2 komentarze:

  1. No cala Ty w kazdym szczegole )) Cieszy ,ze znow rozpoczelas pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że to komplement - że niby cała ja ))

    OdpowiedzUsuń