Gangrenka zażywa porannego relaksu w kwiatach, jako i ja zażywam. Porannego, wieczornego i każdego możliwego. Lepiej się robi w człowieku po takim zażywaniu. Hałas uliczny eliminuję stoperami, widok mam kwietny, zapach tudzież - goździki obficie posadzone pachną, jak głupie. Te zwykłe pachną, i te brodate pachną. Portulaka się rozkrzewia. A niepozorna jeszcze trawka po lewej to moja wielka jesienna nadzieja: piórkówka japońska, duża, ozdobna trawa. Nawet winobluszcz odżył i puszcza zieleń. Posadziłam też nowy, przywieziony z Radomia. Kupię jeszcze jakiś leżaczek i... po ortodromie, rzecz jasna. Niech się dzieje wola nieba, do serca przytulę kota i zacznę zapylać georginie!
/me changes nick for GEORG.INIA
OdpowiedzUsuńTajemniczy K.D, secundo voto Don Pedro, tertio voto Georg Inia :)
Usiądziesz na mrowisku? ))
OdpowiedzUsuńA usiądę! I będę tak trwał! I trwał!
OdpowiedzUsuńBo w końcu to jest - wszystko!
Tajemniczy gość multi voto, a prywatnie K.D :)
Siądź pod mym liściem i odpocznij sobie :)
OdpowiedzUsuń