wtorek, 12 maja 2015

Wiosenna ortodroma

 Gangrenka zażywa porannego relaksu w kwiatach, jako i ja zażywam. Porannego, wieczornego i każdego możliwego. Lepiej się robi w człowieku po takim zażywaniu. Hałas uliczny eliminuję stoperami, widok mam kwietny, zapach tudzież - goździki obficie posadzone pachną, jak głupie. Te zwykłe pachną, i te brodate pachną. Portulaka się rozkrzewia. A niepozorna jeszcze trawka po lewej to moja wielka jesienna nadzieja: piórkówka japońska, duża, ozdobna trawa. Nawet winobluszcz odżył i puszcza zieleń. Posadziłam też nowy, przywieziony z Radomia. Kupię jeszcze jakiś leżaczek i... po ortodromie, rzecz jasna. Niech się dzieje wola nieba, do serca przytulę kota i zacznę zapylać georginie!


4 komentarze:

  1. /me changes nick for GEORG.INIA

    Tajemniczy K.D, secundo voto Don Pedro, tertio voto Georg Inia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Usiądziesz na mrowisku? ))

    OdpowiedzUsuń
  3. A usiądę! I będę tak trwał! I trwał!
    Bo w końcu to jest - wszystko!

    Tajemniczy gość multi voto, a prywatnie K.D :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Siądź pod mym liściem i odpocznij sobie :)

    OdpowiedzUsuń