środa, 6 lutego 2013

Ludzie listy piszą...

Od ponad dwóch tygodni jestem cały czas w domu. Ani razu nie pojawił się listonosz. Wczoraj wychodząc do lekarza znalazłam w skrzynce awizo datowane 1 lutego. Przedwczoraj nic w skrzynce nie było, sprawdzałam wychodząc do sklepu na chwilę. Zatem listonosz nie dość, że nie zadał sobie trudu, żeby sprawdzić, czy ktoś jest w domu, ale i oszukał nie przynosząc awiza kilka dni wcześniej. Wszystkie instytucje, w tym sądy, urzędy, uznają przesyłkę za skutecznie doręczoną, jeśli poczta zwraca ją z adnotacją "adresat nie odebrał w terminie". Ów adresat nie ma jak udowodnić, że awiza nie otrzymał. Wszystko jest bowiem w porządku: poczta awizo wystawia i zleca listonoszowi dostarczenie. A że listonosz nie dostarcza, nie ma jak udowodnić. Bo i jak dowieść, że się nie jest wielbłądem? Poczta niedawno błysnęła nie dostarczając listu poleconego do samej siebie, ale i to nie spowodowało zmiany przepisów odnośnie uznawania przesyłki za dostarczoną. Ludzie listy piszą, ludzie schodzą z drogi, jak listonosz jedzie, a przesyłki nie docierają. Jakiś czas temu zamówiłam książki w zaprzyjaźnionym antykwariacie. Wiedziałam, że na pewno zostały wysłane, więc czekałam cierpliwie. Po prawie dwóch tygodniach bezowocnego oczekiwania zadzwoniłam do właścicielki antykwariatu. Wysłała natychmiast po złożeniu przeze mnie zamówienia, jak zawsze. Zaniepokoiła się na tyle, że postanowiła interweniować na poczcie. I następnego dnia znalazłam w skrzynce awizo z dopiskiem: "bardzo pilne". To oznacza, że albo poczta nie wystawiła awiza wcześniej, albo, co bardziej prawdopodobne, wystawiła, a listonosz nie doniósł. Kilkakrotnie marudziłam na poczcie z powodu dostarczania przesyłek, zawsze słyszałam jedną odpowiedź: proszę napisać skargę. Nigdy tego nie robiłam, bo rzecz wydawała mi się niewarta świeczki. Tym razem jednak napiszę, bo za jakiś czas okaże się, że jestem wielbłądem.

1 komentarz:

  1. Wielbłądem to ja jestem! Kornacka nie zapominać się..)))

    OdpowiedzUsuń