sobota, 15 września 2012

Polowanie na czerwony październik


Strasznie mi się już chce prawdziwej jesieni. Takiej kolorowej, pachnącej butwiejącymi liśćmi i śpiącym już słońcem. Chętniej wtedy chodzę do parku i z upodobaniem szuram. Tej jesieni będę szurać z wnukami. Obydwoje poszli już do żłobka, na szuranie i inne przyjemności pozostają weekendy. Postanowiłam dobijać się w piąteczki sobotnim sprzątaniem, a weekendy poświęcać li tylko przyjemnościom, czyli parkowej rozpuście. Zapoluję we wrześniu na czerwony październik.

Jak nie kochać takich kolorów? No jak?

3 komentarze: