Strasznie mi się już chce prawdziwej jesieni. Takiej kolorowej, pachnącej butwiejącymi liśćmi i śpiącym już słońcem. Chętniej wtedy chodzę do parku i z upodobaniem szuram. Tej jesieni będę szurać z wnukami. Obydwoje poszli już do żłobka, na szuranie i inne przyjemności pozostają weekendy. Postanowiłam dobijać się w piąteczki sobotnim sprzątaniem, a weekendy poświęcać li tylko przyjemnościom, czyli parkowej rozpuście. Zapoluję we wrześniu na czerwony październik.
Jak nie kochać takich kolorów? No jak?
Jak nie kochać takich kolorów? No jak?
spytaj daltonisty ;)
OdpowiedzUsuńSą cudne:) ,,, O Fuks!!! to mialam fukasa, ze tu zajrzalam ;)))
OdpowiedzUsuńSą cudne, i już. No.
OdpowiedzUsuń