Farfałki czyli rzeczy błahe, drobne, niekonieczne. Teksty tu zamieszczone bez informacji o autorze, są mojego autorstwa i roszczę sobie do nich wyłączne prawo.
sobota, 16 kwietnia 2011
Let bygons be bygons
Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę
Wy nie cofniecie życia fal!
Nic skargi nie pomogą:
Bezsilne gniewy, próżny żal!
Świat pójdzie swoją drogą!
/A.Asnyk/
Let bygons be bygons. Przeszłość należy zostawić w spokoju. Ciągłe rozpamiętywanie, wracanie do dni chwały prowadzi do frustracji bardziej, niż do czegoś innego. Cóż nam z tego, że Sobieski pod Wiedniem walnie przyczynił (przyczynił, nie zwyciężył sam) się do zwycięstwa nad Turkami? Cóż z tego, że kiedyś Polska od morza do morza? Z drugiej strony gloryfikuje się hekatomby: Powstanie warszawskie, powstania śląskie, kampanię wrześniową, powstania styczniowe i listopadowe, niewiele natomiast mówi o Powstaniu Wielkopolskim - jedynym powstaniu zakończonym sukcesem. Koła historii są zębate, weryfikują wydarzenia historyczne. To ludzie przypisują im dowolne znaczenie, wygodne w danym momencie politycznie. A ja nic nie wiem i nic nie rozumiem. I jak wreszcie usiądę w swoim fotelu bujanym, jak się rozbujam... Po ortodromie się rozbujam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz