I wezwał Pan babę przed oblicze swoje boskie. I mocą swą boską nakazał jej godnie się zestarzeć. Żachnęła się baba mimo trwogi odczuwanej przed boskim majestatem: Ja? Zestarzeć się? Toż ja całkiem do rzeczy baba jeszcze jestem! Zniecierpliwił się Pan żachniętą babą i klimakterium w szczodrobliwości swojej ją obdarzył. I stanęła baba, jak ta rozdziawa jakaś i nie wiedząc, co z darem owym boskim czynić, poczęła się starzeć z_godnie z wolą boską.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz