Farfałki czyli rzeczy błahe, drobne, niekonieczne. Teksty tu zamieszczone bez informacji o autorze, są mojego autorstwa i roszczę sobie do nich wyłączne prawo.
czwartek, 30 czerwca 2011
Jonasz Kofta oczywiście.
Kiedy codzienność zmęczy ci oczy
A skrzydeł nie masz, by odfrunąć
Narasta w tobie chęć, by się stoczyć
Wypoczynkowo obsunąć
Nie ma powodu się niepokoić
Gdy sens tej zasady uchwycicie
Staczać się trzeba powoli
Żeby starczyło na całe życie
Być wzorem dla samego siebie
Modelem opiewanym w pieśniach
Bardzo chwalebne, ale sam nie wiesz
Kiedy sam siebie zaczniesz przedrzeźniać
Życie to nie jest jeszcze życiorys
Życie powstaje w brudnopisie
Tylko staczać się trzeba powoli
Żeby starczyło na całe życie
Kiedy już wlazłeś pod górę
Nerwy ci drgają napiętą struną
Czas spuścić z tonu, trochę się stoczyć
Wypoczynkowo obsunąć
Pora balladkę w morał ustroić
Więc - chociaż bywa rozmaicie
Staczać się trzeba powoli
Żeby starczyło na całe życie
wtorek, 28 czerwca 2011
Tempus fugit
poniedziałek, 27 czerwca 2011
I po co było?
W celu poprawienia sobie nastroju udałam się po nową bluzkę do beżowych lnianych spodni. Zakupów nie lubię, chciałam szybko. Ale niestety, po drodze zajrzałam do sklepu muzycznego. Wyszłam z płytami Etty James i Little Walker'a. No to bluzka sobie poczeka, w końcu nie jest taka niezbędna.
Hoochiie Coochie gal... I'd rather go blind... but not deaf.
I "Mały" Walker.
niedziela, 26 czerwca 2011
Żytni
E.Fetting Nim wstanie świt
Ze świata czterech stron,
Z jarzębinowych dróg,
Gdzie las spalony,
Wiatr zmęczony,
Noc i front,
Gdzie nie zebrany plon,
Gdzie poczerniały głóg,
Wstaje dzień.
Słońce przytuli nas do swych rąk.
I spójrz ziemia ciężka od krwi,
Znowu urodzi nam zboża łan,
Złoty kurz.
Przyjmą kobiety nas pod swój dach.
I spójrz będą śmiać się przez łzy.
Znowu do tańca ktoś zagra nam.
Może już
Za dzień, za dwa,
Za noc, za trzy,
Choć nie dziś.
Chleby upieką się w piecach nam.
I spójrz tam gdzie tylko był dym,
Kwiatem zabliźni się wojny ślad,
Barwą róż.
Dzieci urodzą się nowe nam.
I spójrz będą śmiać się, że my
Znów wspominamy ten podły czas,
Porę burz.
Za dzień, za dwa,
Za noc, za trzy,
Choć nie dziś,
Za noc, za dzień,
Doczekasz się,
Wstanie świt.
czwartek, 23 czerwca 2011
wtorek, 21 czerwca 2011
Szczucie cycem
I wymyśliłam taką oto historyjkę.
W pewnej wsi liczącej 100 mieszkańców zaprezentowano reklamę grabi ogrodowych - trzymała je w ręku wyjątkowo zgrabna i wyjątkowo roznegliżowana młoda kobieta. Czterdziestu pięciu mieszkańców wsi odwróciło ze wstydem wzrok widząc skrawek nagiego kobiecego ciała, albowiem ich religia mówi, że jest ono siedliskiem szatana. Pozostali mieszkańcy w liczbie 55 osób przyjrzało się reklamie bliżej. Dwudziestu ośmiu mieszkańców płci żeńskiej pobiegło do pobliskiego banku po kredyt na operacje plastyczną, żeby choć zbliżyć się do ideału. Pozostali, dwudziestu siedmiu mieszkańców płci męskiej (w tym nieletni), przyglądali się reklamie z roziskrzonym wzrokiem i zbierającą się w kąciku ust śliną. Zapałali chęcią zamiany dotychczasowych partnerek na lepsze modele. Ilu z nich kupi reklamowane grabie?
A właściwie dlaczego tych grabi nie trzymał jakiś roznegliżowany Apollo, choćby powiatowy?
Kot Simona
Moja kiciunia ma swój magazyn pod moim łóżkiem. Zabawki, papierki i wszystko inne. Ostatnio zaniosła tam moją szczotkę do włosów. Ot, doszła pewnie do wniosku, że mojej fryzurze i tak nic nie pomoże.
sobota, 18 czerwca 2011
Siedem grzechów głównych Luxuria
Według doktryn kościoła katolickiego nieczystość ma wiele postaci: rozwiązłość, masturbacja, nierząd, pornografia, prostytucja, gwałt, cudzołóstwo, kazirodztwo, pedofilia, współżycie homoseksualne (por. KKK 2351-2359).
Nie wszystkie wyżej wymienione symptomy nieczystości znajdują potwierdzenie w fundamencie wiary katolickiej - Biblii.
Biżuteria S.Webstera "Nieczystość"
"Tam, gdzie rządzą moje żądze, tam, niestety, ja nie rządzę" - Sztaudynger napisał. Nie rozumiem, czemu kościół czepia się tak bardzo życia seksualnego. Panowie, którzy z racji wybranej drogi życiowej (teoretycznej abstynencji płciowej) decydować chcą o czymś, z czym nie mają do czynienia w życiu. O ile np. potępienie kazirodztwa ma swoje uzasadnienie w naturze, o tyle np. potępienie masturbacji już niekoniecznie. No, chyba że szkoda milionów plemników, które mogłyby się stać członkami kościoła. Dla mnie nieczystość jest pojęciem znacznie szerszym. Oznacza nieczystość intencji przede wszystkim. Ale to inna historia.
Tak widzą "grzech nieczystości" inne religie. Rzecz względna zatem. Zależna od religii, jaką się wyznaje. Religia katolicka jest najbardziej restrykcyjna pod tym względem. Dziwi mnie kładzenie większego nacisku na sprawy seksu, niż na przykład na kłamstwo.
Do miłości /Jan Kochanowski/
Chyba w serce, Miłości, proszę nie uderzaj,
Ale na każdy członek inkszy śmiele zmierzaj!
I cała seria Sztaudyngera:
Kto śpi, nie grzeszy, więc miła osobo,
Nie będzie grzechu, gdy prześpię się z tobą.
By równowaga nie była zwichnięta,
Podnosząc suknię spuszczała oczęta.
Nigdy nie błądzę,
Gdy mam za kompas żądzę.
Lepszy cyc
Niż nic.
I Lec:
Nie fukajcie na mężczyzn panny i mężatki.
Ich cel jest tak przejrzysty jako wasze szatki.
Dialog w zamtuzie /A.Szczepkowski/
Grzeczny chciał przedtem dziewkę
Zabawić rozmową.
Spytał: "Pani zmęczona"?
Rzekła: "Stosunkowo".
O erotomance /A.Szczepkowski/
Wiemy o tobie wszystko
Po spotkaniu krótkiem -
Mówisz z nami półgębkiem,
Bo myślisz półdupkiem.
Nawet diwa poezji polskiej, Wisława Szymborska, popełniała niegrzeczne limeryki.
Raz Mozarta bawiącego w Pradze
Obsypały z komina sadze.
Fakt, iż potem w ciągu godziny,
Wymorusał aż cztery hrabiny,
Jakoś uszedł biografów uwadze.
piątek, 17 czerwca 2011
Siedem grzechów głównych Avaritia
Chciwość jest ślepa. Wyciąga przed siebie oślizgłe łapy zakończone pazernymi pazurami i zagarnia wszystko do bezdennej paszczy. Jest ślepa - ale musi słyszeć głosy zachwytu i zazdrości, że ona ma, a inni nie. Zaślepionej chciwości wszystko jedno, co jej w gardziel wpadnie. Musi mieć i już. Nienasycona jest i niczym nigdy się nie zapcha. Więcej, lepiej, dalej, szybciej. Byle śmieć, ale mieć go, mieć!
Biżuteria S. Webstera - pierścień Chciwość
Miauczy kotek: miau!
- Coś ty kotku miał?
- Miałem ja miseczkę mleczka,
Teraz pusta jest miseczka,
A jeszcze bym chciał.
Wzdycha kotek: o!
- Co ci kotku co?
- Śniła mi się wielka rzeka,
Wielka rzeka pełna mleka
Aż po samo dno.
/fragment wiersza J.Tuwima Kotek/
czwartek, 16 czerwca 2011
Siedem grzechów głównych Superbia
Peccata capitalia - siedem grzechów głównych. W Biblii nie pojawia się nigdzie określenie "grzechy główne". Księga Przysłów mówi: ... siedem budzi u Niego odrazę: (1) wyniosłe oczy, (2) kłamliwy język, (3) ręce, co krew niewinną wylały, (4) serce knujące złe plany, (5) nogi, co biegną prędko do zbrodni, (6) świadek fałszywy, co kłamie, (7) ten, kto wznieca kłótnie wśród braci...
Siedem grzechów głównych - H.Bosch
Współczesny kształty grzechom głównym nadał Henryk z Ostii w XII w.
3. Nieczystość Luxuria
4. Zazdrość Invidia
5. Nieumiarkowanie
w jedzeniu i piciu Gula
6. Gniew Ira
7. Lenistwo Acedia
SUPERBIA
...Kłapouchy, poczciwy, bury osioł, stał nad brzegiem strumienia i patrzył na swoje odbicie w wodzie.
- Imponujące - mówił.
- To jest właśnie to słowo. Imponujące."...
/A.Milne/
Jestem starsza, doświadczona - niech się smarkule nie odzywają, ja wiem lepiej.
Mam dobrą pracę, jestem szanowanym członkiem społeczeństwa - byle motłoch niech mi się nie plącze pod nogami.
Jestem szarym obywatelem, ledwo wystarcza mi do pierwszego - ale jestem dumna z siebie, że nie zaprzedałam się karierze i pieniądzom.
Czytam książki - ci, co nie czytają, są głupi i ograniczeni.
Nie czytam, nie jestem nieudacznikiem - ja działam, nie mam czasu na czytanie.
Mam męża - i wystarczy, gardzę tymi, co nie umiały męża złapać.
Jestem singielką, to brzmi dumnie. Robię, co mi się podoba w przeciwieństwie do tych głupich, ograniczonych gęsi domowych.
Kolekcja biżuterii S.Webstera, pierścień Pycha
Pycha! Pychotka!
Zupa faramuszką zwana:
2 litry jasnego piwa wlać do emaliowanego rondla. Włożyć 15 dag pokruszonego miękiszu żytniego chleba. Doprowadzić do wrzenia. Dodać 1 łyżkę masła, cynamon, gałkę muszkatołową, 2 goździki, 2 ziarna kardamonu, pół łyżeczki kminku, szczyptę soli i 10 dag cukru. Wymieszać. Przetrzeć zupę przez gęste sito, dodać 1 l wrzącej wody. Wymieszać, przykryć i odstawić na 15 min. W tym czasie 20 dag twarogu pokroić w kostkę. Zupę wlać do talerzy, posypać pokrojonym twarogiem i ewentualnie grzankami.
Ależ pycha!
środa, 15 czerwca 2011
wtorek, 14 czerwca 2011
Urocza pupa w oknie
poniedziałek, 13 czerwca 2011
Puknięty żołądź
/Andrzej Glaber z Kobylina "Gadki o składności członków człowieczych", 1535/
Książka Glabera uważana jest za pierwszy polski podręcznik antropologii. Zarówno Glaber, jak Jasiński, Haur i zapewne inni, których dzieł jeszcze nie czytałam, opierają się w opisywaniu człowieka na "Fizjognomice" Arystotelesa. Przeczytałam "Fizjognomikę" z otwartą buzią. W czasach, kiedy żył Arystoteles, nie było narzędzi naukowych, jakimi dziś się dysponuje. Wnioski wyciągał na podstawie obserwacji, praw rządzących przyrodą. Nie miał pod ręką encyklopedii, czy Wikipedii, a trafne owe wnioski wyciągał. Żałuję, że go nie znałam. A do "Fizjognomiki" wrócę, jej ślady znalazłam nawet w traktacie o chemii Sędziwoja.
Mój zakwas wziął i zdechł. Trąba albowiem ze mnie straszna - rozrabiając chleb sypałam od razu sól i kilka łyżek takiego posolonego zakwasu odstawiałam do lodówki. Dlatego ostatni chleb nie chciał wyrosnąć. Ech, a trzeba było mądrzejszych spytać. Ale nic to, nowy zakwas już się robi, będzie chleb znów pachniał za kilka dni.
niedziela, 12 czerwca 2011
Ya maha(m)
Kiedy wróciliśmy czekał na nas pstrąg w ziołach, pyszne ziemniaczki z przyprawami i grillowane bakłażany, które okazały się kabaczkiem ). A potem było już normalnie, powrót do domu. Znów budują w pobliżu nowe bloki. Trzy. Dwa z nich są jasne, jeden prawie czarny. Pewnie zamieszka w nim zorganizowana grupa satanistów. Nasz klient - nasz pan. K?
sobota, 11 czerwca 2011
Do trzech
— Ach, ratujcie! ratujcie! wołał pasterz młody,
Najpiękniejszą owieczkę wilk mi porwał z trzody.
O, ratujcie, ratujcie! — Przybiegli pasterze,
A on w śmiech: — Jam żartował, on jeszcze nie bierze,
Chciałem tylko doświadczyć, czy dobrze czuwacie,
Może mi się kiedy zdacie.
Ha, ha, ha, jakżem was też wyprowadził w pole.
Raz, drugi się udały podobne swawole,
Ale jednego ranka,
Wilk doprawdy pięknego porwał mu baranka.
Pasterz w krzyk i pomocy zewsząd z płaczem wzywa,
Nikt nie przybywa.
I prosi i błaga,
Nic nie pomaga.
Wilk uniósł zdobycz, pasterz poniósł stratę.
Taką się to za kłamstwo odbiera zapłatę!
piątek, 10 czerwca 2011
Mania
cechuje obrzydliwa mania.
Dnie i noce szpieguje,
choć to całkiem nie licuje
z wizerunkiem damy z Poznania.
*suricata suricata - drapieżny ssak z rodziny łasicowatych
Obrzydliwe zwierzątko, prawda?
Przytul mnie...
Czy musimy się przebrać (kamuflować, charakteryzować), by się zbliżyć do siebie?
To niemiecka kampania społeczna, moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Bo ile osób przytuliłoby się do tego chłopaka, gdyby nie miał kostiumu misia? Jak często widzę ludzi udających kogoś innego, by być zaakceptowanym? Gest prosty i zwyczajny, a daje mnóstwo ciepła i dobra.
A propos... Polski Dzień Przytulania już 24 czerwca. No niech mnie ktoś przytuli...
czwartek, 9 czerwca 2011
Moc
Moc - mogę
Niemoc - nie mogę
Przemoc - muszę
Jeśli mocy jest więcej, niż niemocy i przemocy - mogę czuć się wolna. Jeśli chcę i mogę, to już bajka. Im bardziej chcę, tym więcej mogę. Silniejsza motywacja wyzwala moje lepsze "ja", a przez to rośnie moja siła sprawcza. No to spraw Panie, by mi się chciało tak, jak mi się nie chce.
środa, 8 czerwca 2011
Dieta cud
poniedziałek, 6 czerwca 2011
Skazana
niedziela, 5 czerwca 2011
Cudzy teatr
Trzy kubeczki, dwie czarne kulki i jedna czerwona. Albo trzy karty w takim samym zestawieniu kolorystycznym. Nie jestem matematykiem, nie znam prawdopodobieństwa wygranej, ale jak nie spojrzeć, czarnego więcej. Wygranym jest ten, kto nakręca grę - Franek Dolas wiedział, co robi. W ludzkiej naturze tkwi hazard, organizm potrzebuje adrenaliny. Toteż pchają się ludzie drzwiami i oknami do hazardu, każdego możliwego. Co sprytniejsi mają własne kubeczki i własne kulki.
A mnie się już nie chce grać cudzych gier w cudzym teatrze, mówić cudzym tekstem czytanym z cudzego scenariusza, w cudzych dekoracjach. Moje własne teksty nadają się tylko do teatru pantomimy. Tak więc nie zagram więcej w czarne-czerwone. Zagram w swoje. W zielone. Bez publiczności. Bez scenariusza. Bez dekoracji. Odpłynę sobie w didaskalia.
sobota, 4 czerwca 2011
czwartek, 2 czerwca 2011
Chleb powszedni
Podaję przepis na wszelki wypadek:
Zakwas: trzy łyżki mąki żytniej razowej wymieszać z mniej więcej szklanką wody - ma mieć konsystencję gęstej śmietany. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce. Codziennie zaglądać i dokarmiać łyżką lub dwoma mąki razowej. Proces trwa 4-5 dni. Zakwas jest gotowy, kiedy ma wyraźnie kwaskowaty zapach i "burzy się" w naczyniu.
A teraz sam proces pieczenia:
Zakwas mieszamy z łyżką soli, dwiema szklankami wody, dwiema szklankami mąki razowej, dwiema szklankami mąki pszennej i dodatkami. Ja wrzuciłam otręby pszenne. Ilość mąki regulować w zależności od smaku, jaki chce się uzyskać. Ja dodałam więcej razowej. Ciasto ma mieć konsystencję trochę gęstszą, niż ciasto na racuchy. Odstawić w spokoju i cieple na kilka godzin, aż zacznie rosnąć. Piec około godziny, zaczynając od 175 stopni. Stopniowo zwiększać temperaturę do 200 stopni, spryskując wodą co jakiś czas. Wtedy nie pęknie. Można też przeciąć ciasto po jakichś 15 minutach w tym samym celu - żeby chleb nie popękał.
Z ciasta odjąć pół szklanki i włożyć do słoiczka. To będzie kolejny zakwas. Przechowywać w lodówce, a kiedy chce się znów użyć do chleba - na kilka godzin przed pieczeniem wyjąć z lodówki i w ciepełko włożyć.
Mój chleb jest trochę mało foremny - dałam niewłaściwą formę, powinnam piec w takiej jak keks. Niestety, zapomniałam i włożyłam do zwykłej, dość szerokiej.
Jestem z siebie dumna. Po raz pierwszy od dłuższego czasu jestem z siebie naprawdę dumna. Wczoraj upiekłam dwie tarty: jabłkową i truskawkową. Dziś chleb. Świetnie się czuję w roli garnkotłuka, czyli kuchty, parzygnata, przaśnej baby. A chleb smakuje wyśmienicie.
Jak szaleć, to szaleć: moje tarty.
jabłkowa
i truskawkowa
Update: znalazłam kabelek!