poniedziałek, 6 czerwca 2011

Skazana

I wezwał Pan babę przed oblicze swoje zagniewane i z oburzeniem boskim rzekł jej był: Jak ty babo jedna wyglądasz? Spójrz tylko na siebie! Nadwagę masz, i to wcale nie mózgu, co byłoby wskazane. Nos masz garbaty, nóżki krótkie. I w ogóle jakaś takaś jesteś... bleee. I czymże tu oko boskie ucieszyć, o chłopskim nie wspominając? Zapłonęła baba wstydem babskim i cztery łzy z ócz szmaragdów jej spłynęły: jedna za przeszłością durną, druga za teraźniejszością chmurną, trzecia za przyszłością niewiadomą. Czwarta spłynęła na wszelki wypadek. I rozsierdził się Pan był na babę, bo nie dość, że brzydka, to i głupia. Miast nad wyglądem swym popracować, szloch tylko potrafi z piersi babskiej obfitej wydobyć. I skazał Pan babę mocą boską swą za jej wygląd na wyglądanie tak po wsze babskie czasy. Bez prawa do zwolnienia warunkowego.

3 komentarze:

  1. A próbowali mi onegdaj wmówić,że Pan jest milosierny...

    OdpowiedzUsuń
  2. To bylam ja Tojka ;))))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Poczytuje sobie,poczytuje i serce i oczy raduje,moja Ty DIVINA!!!!!!

    OdpowiedzUsuń