niedziela, 26 czerwca 2011

Żytni


Mój pierwszy chleb "bochenkowy". Pokrzywiony taki, niewprawnymi rękami lepiony. Poza tym nie kupiłam sobie specjalnego koszyka do wyrastania chleba (w specjalistycznym sklepie kosztuje ok. 100 zł.), tylko zwykły, wiklinowy. Łopaty do chleba też nie nabyłam, ani specjalnego kamienia używanego też do pieczenia pizzy. Upiekłam w zwykłym piekarniku, wyciągałam rękami parząc się - ale złapałam się potem za ucho. Chleb stygnie i będzie tak stygł kilka godzin, a mnie aż korci, żeby spróbować. Pachnie wspaniale. Tym razem jest to chleb żytni, bez dodatków. Nie wyrósł tak, jak powinien i popękał, mimo że nacięłam przed pieczeniem. Ale... per aspera ad astra, a właściwie przez nieforemne chlebki do, mam nadzieję, poprawności bochenkowej. Nim wstanie nowy świt, upiekę nowy chleb.


E.Fetting Nim wstanie świt


Ze świata czterech stron,
Z jarzębinowych dróg,
Gdzie las spalony,
Wiatr zmęczony,
Noc i front,
Gdzie nie zebrany plon,
Gdzie poczerniały głóg,
Wstaje dzień.

Słońce przytuli nas do swych rąk.
I spójrz ziemia ciężka od krwi,
Znowu urodzi nam zboża łan,
Złoty kurz.

Przyjmą kobiety nas pod swój dach.
I spójrz będą śmiać się przez łzy.
Znowu do tańca ktoś zagra nam.
Może już
Za dzień, za dwa,
Za noc, za trzy,
Choć nie dziś.

Chleby upieką się w piecach nam.
I spójrz tam gdzie tylko był dym,
Kwiatem zabliźni się wojny ślad,
Barwą róż.

Dzieci urodzą się nowe nam.
I spójrz będą śmiać się, że my
Znów wspominamy ten podły czas,
Porę burz.

Za dzień, za dwa,
Za noc, za trzy,
Choć nie dziś,
Za noc, za dzień,
Doczekasz się,
Wstanie świt.








1 komentarz:

  1. Ja nabieram wprawy przy pieczeniu dukanowych bułeczek. Są coraz bardziej kształtne. Dobrego dnia.

    OdpowiedzUsuń