sobota, 23 lipca 2011

Wartości

O wartości kobiety decyduje mężczyzna, JEJ mężczyzna. Jako że mężczyzny nie posiadam i posiadać nie zamierzam, jestem bezwartościowa. Nie posiadam wielu rzeczy, dlaczego zatem brak akurat mężczyzny u mego boku ma być wyznacznikiem mojej wartości? Mężczyzna sam w sobie jest tą wartością, z której spływać ma na mnie światło i dźwięk. A ja, jako to tremo, odbijać jego mam. Panie mężczyzn posiadające, z wyższością i pogardą patrzą na te "bez". I nawet te, które niegdyś głosiły "wolność, równość i braterstwo" w momencie zaposiąścia pana, zmieniają się w lustereczka, co to panu mówią, jaki to on najpiękniejszy na świecie. Kobieta bez mężczyzny bowiem jest, jak ryba bez roweru. A celem każdej ryby, jak wiadomo, jest jazda na rowerze, choćby i bez (u)trzymanki.
A jeśli... jeśli rzeczywiście, o wartości kobiety decyduje mężczyzna... O matko bosko!

A ja... habituuję.

4 komentarze:

  1. Ja tam feministką nie jestem i miejsce należne mężczyźnie ustąpię. Niech więc naprawi cieknący kran, przytarga ciężkie siaty i takie tam. Pani pana posiadać nie musi i moje patrzenie na tę co posiada i tę co nie takie samo będzie. Wiem tylko,ze w stadzie łatwiej i już.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi łatwiej, lepiej i przyjemniej bez "Pana".I jestem pewna, że wiele kobiet mających swego "Pana" bardzo mi zazdroszczą. Ja nade wszystki cenie sobie swoją wolność...i niech kto mówi co chce...Tojka

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja sobie coraz bardziej cenię święty spokój )). Może i łatwiej w stadzie, ale pod warunkiem partnerstwa. A najczęściej jest tak... albo ja jego, albo on mnie. Ja się nie nadaję ).

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodam jeszcze,że jestem cholerną estetką.I to było na tyle :-))

    OdpowiedzUsuń