Farfałki czyli rzeczy błahe, drobne, niekonieczne. Teksty tu zamieszczone bez informacji o autorze, są mojego autorstwa i roszczę sobie do nich wyłączne prawo.
poniedziałek, 17 października 2011
Koniec świata
Pan Harold Camping na ten piątek zapowiada koniec świata. Nie po raz pierwszy - przewidywał krach bowiem już w 1994 i w maju 2011. Tym razem ma to być 21 października 2011 roku, czyli za kilka dni. Pal diabli przepowiednie i ich wiarygodność, zaczęłam się jednak zastanawiać, co bym zrobiła, a właściwie bym co chciała zrobić, gdybym była pewna, że zostały światu tylko 4 dni. I zgłupiałam. Nic sensownego nie przychodziło mi do głowy. No, może poza założeniem kostiumu Supermana i uratowaniem świata. A gdyby tak naprawdę? Gdyby świat miał się za chwilę skończyć? Chciałabym zwyczajnie umrzeć szczęśliwa. Minimalistyczne podejście.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie takie znowu minimalistyczne..))
OdpowiedzUsuńMoje szczęście jest minimalistyczne.
OdpowiedzUsuń