Bar mleczny Prasowy na kilka godzin stał się znów sobą. Otóż przedwczoraj grupa młodych ludzi postanowiła wziąć bar w swoje ręce i przez kilka godzin (do przybycia policji) sprzedawano w nim własnoręcznie wykonane naleśniki, pierogi, leniwe. Ludzie przynieśli ze sobą całe wyposażenie: obrusy, talerze, sztućce i jedzenie. Sprzedawano za "co łaska". Policja kazała wszystkim opuścić lokal i bar znów pogrążył się w ciemnościach.
Wczorajszym popołudniem przed Prasowym stało kilku młodych ludzi zbierając podpisy pod petycją w jego obronie. Z przyjemnością się pod nią podpisałam. Istniejąca obok ekskluzywna restauracja Magdy Gessler nigdy nie miała tylu klientów, co Prasowy. A to powinno władzom miasta dać do myślenia.
Wczorajszym popołudniem przed Prasowym stało kilku młodych ludzi zbierając podpisy pod petycją w jego obronie. Z przyjemnością się pod nią podpisałam. Istniejąca obok ekskluzywna restauracja Magdy Gessler nigdy nie miała tylu klientów, co Prasowy. A to powinno władzom miasta dać do myślenia.
a czy nie chodzi o to, by w pobliżu owej ekskluzywnej restauracji nie pałętali się wielbiciele ...ruskich?..))
OdpowiedzUsuńto kolejne krasnoludki..., potomki majora.
OdpowiedzUsuń