Śfiątek! Śfiąteczek! Śfiątunio! Jutro od rana wszystkie ręce na pokład, a potem wszystkie pupy na krzesła, wszystkie gardła do kolęd... I śfiętujmy w radości i cieple.
Obfitość posiłków niech nam się przerodzi w obfitość ciepłych uczuć, a szczęścia niech będzie tyle, ile ziarenek maku w kluskach z makiem. I tradycyjnie zostawmy miejsce przy stole dla tych, którzy nie mogą być z nami.
A ja dla odmiany posiedzę przed ...komputerem...odświętnie...a co tam :)
OdpowiedzUsuńSpokojnych świąt Bożego Narodzenia autorce i wszystkim odwiedzającym blog życzę
OdpowiedzUsuńhmmm...czy obfitośc to ilośc kalorii spożytych ?..))
OdpowiedzUsuńonka- czy świateczne siedzenie to niewygodne krzesło i postawa na " baczność" ?....))
OdpowiedzUsuńNie Fuksie,,, to znaczy, ze nic nie robie...leżę i pachnę,,,w bardzo wygodnej pozycji, z netbookiem na brzuszku :)
OdpowiedzUsuńDołączam się do życzeń świątecznych razem z Marysią :)
życzenia przyjmuję...razem z Marysią....))))
OdpowiedzUsuńA ja Wam życzę, jak wyżej... i niech te święta będą szczęśliwsze, niż poprzednie... ale mniej szczęśliwe, niż przyszłoroczne.
OdpowiedzUsuń