Pani miała nieskazitelny makijaż i fryzurę, białą kurteczkę i botki. Długaśne tipsy dopełniały obrazu "dobrze utrzymanej" okołopięćdziesięciolatki. Tymi tipsami w kolorze krwistej czerwieni pani dłubała. Najpierw w uchu, wypstrykując to wydłubane coś zza tipsa, potem we włosach. A potem ziewnęła rozdzierająco nie przysłaniając ust. Pan siedzący obok pani, chwilowo siedział spokojnie. Równie zadbany, równie dystyngowany. Niestety, zaczął dłubać również, w uszach, we włosach. Chyba był bardziej wyspany lub mniej znudzony czynnością wydobywczą, bo przynajmniej nie ziewał. Patrzyłam na nich z zafascynowanym niesmakiem, tak wielki był kontrast między ich wyglądem, a zachowaniem. Jednakże pasowali do siebie znakomicie. Dłubaki dwa.
Przy okazji tego pasowania do siebie przypomniała mi się pewna historyjka. Otóż wróciłam z pracy wyjątkowo zmęczona, bo cały dzień łaziłam po Zamku Królewskim (służbowo), robiąc jakąś koszmarną ilość kilometrów. Powiedziałam wtedy bliskiemu mi mężczyźnie, z uśmiechem zresztą, że nałaziłam się, jak Korzeniowski i bolą mnie nogi. I wtedy usłyszałam nieżyczliwie: a co ja mam powiedzieć? kilkanaście godzin na nogach... itp. To było powiedzenie "guzik mnie obchodzi twoje zmęczenie, JA jestem ważny". Takiej nieżyczliwości prezentujemy bliskim całkiem sporo. Ile razy słysząc (lub odpowiadamy) komunikat, że kogoś np. boli głowa, mówimy: "ja to się dopiero źle czuję, ty się z sobą pieścisz". Podkreślanie własnych stanów samopoczucia jest najczęściej ważniejsze. Egoizm i egocentryzm, próżność i nieżyczliwość - to tylko my się liczymy. Nieżyczliwie zatem komentujemy innych. A wystarczy powiedzieć cokolwiek pocieszającego, skoncentrować się przez chwilę na kimś, nie na sobie. Pocieszyć, przytulić ... zapomnieć przez chwilę o sobie. Nawet wspólnie podłubać, no.
Przy okazji tego pasowania do siebie przypomniała mi się pewna historyjka. Otóż wróciłam z pracy wyjątkowo zmęczona, bo cały dzień łaziłam po Zamku Królewskim (służbowo), robiąc jakąś koszmarną ilość kilometrów. Powiedziałam wtedy bliskiemu mi mężczyźnie, z uśmiechem zresztą, że nałaziłam się, jak Korzeniowski i bolą mnie nogi. I wtedy usłyszałam nieżyczliwie: a co ja mam powiedzieć? kilkanaście godzin na nogach... itp. To było powiedzenie "guzik mnie obchodzi twoje zmęczenie, JA jestem ważny". Takiej nieżyczliwości prezentujemy bliskim całkiem sporo. Ile razy słysząc (lub odpowiadamy) komunikat, że kogoś np. boli głowa, mówimy: "ja to się dopiero źle czuję, ty się z sobą pieścisz". Podkreślanie własnych stanów samopoczucia jest najczęściej ważniejsze. Egoizm i egocentryzm, próżność i nieżyczliwość - to tylko my się liczymy. Nieżyczliwie zatem komentujemy innych. A wystarczy powiedzieć cokolwiek pocieszającego, skoncentrować się przez chwilę na kimś, nie na sobie. Pocieszyć, przytulić ... zapomnieć przez chwilę o sobie. Nawet wspólnie podłubać, no.
dłubiemy?...ale nie tak na raz, dwa, trzy?....dłubiemy z uczuciem....)))
OdpowiedzUsuńja widzialam kiedys panienke tez ok 50-latke, ktora w nosie owym tipsem grzebala, wystraszyłam sie, ze sobie resztki mozgu wydlubie fujjjj....
OdpowiedzUsuńDłubiemy z głębokim uczuciem ) Cokolwiek to oznacza )
OdpowiedzUsuń