No i guzik. Nie wyjdę w poniedziałek, mam mieć jednak bronchoskopię. Jeśli się uda, to właśnie w poniedziałek, wtedy być może wyjdę we wtorek. Jeśli bronchoskopia we wtorek, to nie wiem, kiedy wyjdę. Po bronchoskopii trzymają przynajmniej jeden dzień, bo może się zrobić odma, cokolwiek to znaczy. A zdaje się, że jakieś wolne dni się zbliżają razem z majowym już prawie deszczem. Zobaczymy. Póki co i deszcz, i perspektywa badania nie nastrajają mnie optymistycznie. Jedynym pozytywem była dziś wizyta brata i informacja, że się rozbudowują, żeby był pokój dla mnie, jeśli będę chciała z nimi pomieszkać. Wzruszył mnie tym bardzo, zatem pobekuję sobie teraz przedsennie, wzruszliwie i żałośnie nieco, a co mi tam.
Skrapianie poscieli spitanej lzawymi kroplami owszem ,jesli to jednorazowa akcja zalosci nad sama soba .Ogolnie jestes dzielna ,wytrzymala i twarda jak stal hartowana -taka baba z zelaza)))))))
OdpowiedzUsuńAkcja jednorazowa, jestem twarda, jak marmur ).
OdpowiedzUsuń