Od dłuższego czasu jestem w jakimś dziwnym stanie, rzeczy dzieją się obok, ja w nich nie uczestniczę. Przepływają mimo, czasem tylko czymś zahaczając. Wiem, że to samoobrona, bo wiele się zadziało przez ostatnie miesiące, ale chciałabym już wrócić do siebie, myśleć i żyć, jak ja. Nie umiem tylko zrobić pierwszego kroku w chmury. Czasem myślę sobie, że ktoś powinien mnie ruszyć z okopów, w jakich się chowam, że powinien podać rękę i szepnąć "acushla, chodź". Jednocześnie wiem, że nigdzie i z nikim bym nie poszła. Już nigdy.
you tube- pelna moc mozliwosci:Jacek Walkiewicz at TEDxWSB
OdpowiedzUsuńObejrzałam, wybieram się nawet do księgarni autorskiej na Chmielną. I niby wiem, że chcieć, to móc, niby wiem.
OdpowiedzUsuń