sobota, 4 maja 2013

Listy miłosne

Trafiła mi się perełka. Jest to Przewodnik do pisania listów miłosnych Józefa Chociszewskiego z 1900 roku. Dzieło doczekało się co najmniej pięciu wydań, co świadczy o jego popularności. Zawiera ów Przewodnik oprócz wzorów listów miłosnych również Wieszczbiarkę, grę pytań i odpowiedzi, rozmowę kwiatami i znaczkami pocztowymi, a także Abecadło miłości. Rzecz ucieszna po kokardy. Z uśmiechem czytam, z uśmiechem myślę o ówczesnych czasach i zasadach rządzących konkurami, epuzerami, wyfiokowanymi damami i kanapowymi ciotkami pilnującymi moralności. Popularność owego dzieła była tak duża, że (jak pisze autor) ..."Kilku niesumiennych ludzi przedrukowało moje dziełko dosłownie lub z zmianami (w Warszawie, w Cieszynie, w Chicago, w Bydgoszczy itd) przez co byłem skrzywdzony". Nie chcąc krzywdzić autora jeszcze bardziej zacytuję tylko jeden list i możliwe na niego odpowiedzi, li tylko ku uciesze ducha czytających, dodając radę autora, aby w zbożnych celach z jego dzieła korzystać. ..."Pamiętajcie jednakże, iż miłość powinna być czysta i święta, a tylko taka jest dozwolona, która się zakończy ślubem małżeńskim".


List rzemieślnika np. szewca lub krawca
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Kochana Panno Katarzyno!
 Będąc kilka lat na wędrówce, zwiedziłem spory kawał świata i widziałem wiele dziewcząt, ale niech w kąt wszystkie idą przed Panną Katarzyną, która pięknością i cichemi cnotami przewyższa wszystkie panny całego świata. O droga, od serca mego wybrana dziewico, pokochałem Cię mocno, szczerze i serdecznie. Twoja pobożność, pracowitość, oszczędność i skromność są nieocenionymi skarbami.
Założyłem niedawno warsztat na własną rękę i dzięki Bogu! jak na początek nieźle mi się powodzi. Mam dość roboty, ale co dzień się przekonuję, że nie dam sobie rady bez dobrej gospodyni. Otóż proszę Cię, kochana Panno Katarzyno, abyś mi podała rękę i aby kapłan na stopniach ołtarza pobłogosławił nasz związek. Będziesz miała ze mnie dobrego męża, bo staram się żyć religijnie, mam szczerą chęć do pracy, a wódki unikam jak ognia. Twój przykład tem więcej do wytrwałości w dobrem zachęcać mnie będzie.
Jeżeli Cię, droga Kasiu, za żonę dostanę, to już nic więcej pragnąć nie będę, bo reszta sama się znajdzie. Wyjawiłem Ci szczerze i otwarcie moje życzenia, proszę Cię, bądź również otwartą i powiedz bez ogródki: czy mnie kochasz i czy chcesz być moją żoną?
Szczerze Cię szanujący i miłujący
Kasper Pociąglewicz
majster kunsztu szewskiego
Szubin, 25 Kwietnia 1887


Im wyższa pozycja społeczna biorących udział w miłosnej grze, tym bardziej zawile należało pisać. Na pisanie bezpośrednio do wybraki mógł sobie pozwolić rzemieślnik, chłop, służący, ale już nie kupiec, nie wspominając o wyższych sferach. W sferach wyższych pisano do ojców, braci, opiekunów, uprzedzając ewentualnie (choć niekoniecznie) wybrankę o zamiarze. Odpowiedzi podlegały tym samym zasadom.

Odpowiedź na list rzemieślnika
Szanowny panie!
Jestem Panu bardzo wdzięczna za łaskawe pismo, a gdy Pan otwarcie wynurzasz mi swoją miłość, to i ja bez ogródki wyznam, że Pana Andrzeja wysoko cenię i serdeczne mam dla niego uczucie. Poradziłam się w tej sprawie kochanej matki, która bardzo chętnie na nasz związek zezwala, gdyż zna Pana, jako rzetelnego, pracowitego i religijnego człowieka. Przystaję zatem na Pańską propozycyę i, jeżeli taka jest wola Boża, zostanę Pańską małżonką. Będzie mojem usilnem staraniem, aby czynnie Panu w rzemiośle i w gospodarstwie domowem dopomagać. Nie bój się Pan, abym miała wydawać pieniądze na stroje lub do pracy się leniła, wszak i ja jestem córką rzemieślnika. Wiem też, co bieda, zatem będę umiała cenić kawałek chleba.
Niech Pan będzie łaskaw nas odwiedzić, jak najprędzej, a wtedy dopowiemy sobie resztę ustnie. Zostaję z winnym szacunkiem i szczerą przyjaźnią
Apolonia B.
Tuchola, 29 Marca 1887

Odmowna odpowiedź
Łaskawy Panie!
Umiem cenić zaszczytny dla mnie wybór i jestem za to Panu bardzo zobowiązana, żałuję jednak mocno, że nie mogę Pańskiego życzenia spełnić. Przyrzekłam sobie nigdy nie iść za mąż, za czem przemawiają ważne powody. Mam starą, schorzałą matkę, którą kocham nad życie, a której jestem jedyną pomocą i pociechą. Także mała siostrzyczka i braciszek li na moją opiekę są wskazani. Gdybym poszła za mąż, nie mogłabym, jak dotąd, wypełniać mych obowiązków względem matki i rodzeństwa, gdyż mąż byłby pierwszym, wszakże niedawno ksiądz powiedział na kazaniu, że wszelka niewiasta opuści ojca i matkę, a idzie za mężem. Nie miałabym i chwili spokojnej, gdybym wiedziała, że dobra moja matka cierpi niedostatek i niewygodę.
Dla tej głównej przyczyny nie mogę Panu żadną miarą mej ręki oddać. Przyjm Pan wyraz szacunku od
uniżonej Kazimiry P.
Chodzież, 1 listopada 1886

Jak powyższe nie zadziałało, pisało się ostrzej...

Odpowiedź na list natarczywego kochanka

Nadzwyczaj żałuję, że Pan tak wielce się trudzisz, gdyż dotąd nie odczuwam w Pańskiej obecności najmniejszej przyjemności. Otwarcie nawet Panu wyznam, że jesteś Pan dla mnie całkiem obojętnym. Od pewnego czasu jest mi nawet Pańska znajomość wstrętną. Czy mam gust dobry, lub nie, osądź Pan, jak uważasz, dość, że tylko politowanie we mnie Pan wzbudzasz.
Zatem zrób mi Pan tę łaskę i zechciej zrozumieć moje wyrazy i nie nasyłaj listami, które niesłychanie mnie nudzą. Z powyższych słów możesz Pan wywnioskować, iż jestem otwartą.
Klara B.
Rogoźno, 7 Lipca 1886

Polecam lekturę zainteresowanym oczekując na dostawę nowych książek (kronopie będą!).

Z odpowiednimi wyrazami
 Phi
Warszawa, 4 Maja 2013

2 komentarze:

  1. Bądź o Pani niesumienna i przedrukuj mi sumiennie owo dzielo.
    Z pozdrowieniami Donata C.
    Gdańsk, 6 maja 2013

    OdpowiedzUsuń