czwartek, 4 sierpnia 2011

No wreszcie


Tym chlebem muszę się pochwalić. Wyrósł, jak należy. Nie zapomniałam posolić. Pachnie, jak chleb. Wygląda, jak chleb, a nie jak placek. Popękał dokładnie w miejscach przecięcia, a nie gdzieś obok. Dumna jestem z siebie. Weryfikacja smakowa jutro.
Przy okazji... Tojka, zeszłoroczne ogórki się skończyli. Zrobię świeże, dobrze?

7 komentarzy:

  1. Pokaż nam ten chleb, noo !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ufff, siedzialam cichutko bo się balam ze kazesz mi je zjesc...Rob Marynia nowe :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pajda takiego świeżego chleba ze smalcem i ogórasem...pycha!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na śniadanie zjadłam pajdę z własnoręczną konfiturą z moreli. Było pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  5. I chleb też wreszcie widzę!!!!Cudny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. dziwny kształt chleba tego...hmmm no może tylko lekko dziwny..)))

    OdpowiedzUsuń
  7. W koszyku do wyrastania wyrósł, no. Troszkę duży wyrósł.

    OdpowiedzUsuń