poniedziałek, 28 listopada 2011

Raj

I rzekł Pan kobiecie i mężczyźnie, że z tego drzewa owoców jeść nie będą. Zjedzenie tych owoców bowiem naraziłoby ich na straszną wiedzę: na umiejętność odróżniania dobra od zła. Czemu Panu zależało, by nie odróżniali dobra od zła? Jakikolwiek powód miał Pan, kobieta i mężczyzna okazali nieposłuszeństwo i owoc z drzewa wiadomości zjedli, gniew Pański powodując. Wyrzucając ich z raju swego postawił Pan na straży anioła z mieczem ognistym, by nikt więcej tam nie wszedł i nie spożył owoców z innego drzewa, z drzewa wiecznego życia. Słusznie bowiem myślał Pan, że skoro z drzewa wiadomości uszczknęli, któż im zabroni uszczknąć z drzewa życia...
A ja sobie myślę, że to dobrze, że poznali co to dobro i zło, i nauczyli się je odróżniać (jak z owej wiedzy korzystają ich potomkowie, to inna historia). I myślę sobie, że Pan z zazdrości, iż staną się podobni jemu, zabronił spożywania owoców z drzewa wiadomości i życia wiecznego. A wszak Pan tylko jeden może być.
I czemu ja asocjacje z teraźniejszością mam? Im wyżej ktoś na jakiś stołek zawędruje, tym większe w nim przekonanie, że wybranym jest. Wiedzą się z motłochem dzielić nie musi, motłoch jest od wykonywania. I wyższość okazać należy, bo inaczej się motłoch poczuje równouprawniony i zacznie wymagać. A znać swoje miejsce powinien, ot co.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz