sobota, 7 stycznia 2012

No szarp pan!



Szarp pan bas!
Bo jak pan nie szarpie –
to krew się w nas
sączy zimnym karpiem.
Rwij pan bas!
Aż wyrzężę, że już pas.
Szarp pan bas!
Bo gdy pan go szarpie –
to krew wre w nas,
rytmu charczą harpie.
Wal pan w bas!
Łup pan! Skub pan! Drób pan bas!
Jak pies
warczy w basie
struna w czasie
gdy pan ją w werwie rwie.
Jak bies
bas mnie kusi,
gdy pan go dusi –
i kark mu zgrabnie dla mnie mnie.
Wal pan w bas!
Bo jak pan nie wali –
to pusto w nas
jak w nieczynnej Sali.
Szczyp pan bas!
I szczyp, i mnij,
i duś pan bas!

A gdy zgasł
i już mi nie chrzęści –
to złamał bas
serce mi na części.
Z bólu się
ja na ścianę pnę
i w rozpacz brnę,
i szaty mnę,
i klnę
ten bas!

Cudna Kraftówna w Kabarecie Starszych Panów. Szarp pan ten bas, aż wyrzężę, że już pas, rzekła prześliczna wiolonczelistka do basisty. Zapotrzebowanie mam na miłego basistę miękkiego w dotyku, z uśmiechem Przybory )))).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz