czwartek, 16 lutego 2012

Odrąbane mienie

I wezwał Pan (p)osłankę kruczowłosą przed oblicze swoje boskie i rzekł jej był: idź między lud, Walkirio moja kruczowłosa i kruczobrewa, idź i walcz! I weszła (p)osłanka między lud, jak jej Pan nakazał był i uświadamiać ów lud zaczęła na prawo i lewo. Zorientowawszy się, że prawo jako tako uświadomione, ze zdwojoną energię lewem się zajęła była. I chlast lewemu po kaprawych oczkach miłością bliźniego, chlast! I sru lewemu z liścia miłością chrześcijańska, i sru! I hakiem w bok lewemu autorytetem toruńskim, i hakiem! Durny lewy lud niczego nie zrozumiawszy protestować zaczął niemrawo, zasłaniając się jakimiś lexami durawymi. No to (p)osłanka łup lewemu prawdę jedyną słuszną między oczy, łup! Efektu pożądanego nie widząc, mienie w rękę swą prawą ujęła i zniszczyła je była w zagniewaniu wielkim, lewą dłoń drobną pozostawiwszy luzem. I uradowało się serce Pana i brawo bić zaczął prawicą i lewicą swoją boską. Aż zauważył Pan ze wstydem boskim lewicę swoją, tak niestosownie do prawicy podobną. I schował Pan lewicę z zakłopotaniem boskim za siebie, obiecawszy sobie i Walkirii kruczobrewej, że ją sobie odrąbie rychło.

3 komentarze:

  1. a że kruk krukowi oka nie wykole to i pan Tadeusz wraz z Walkirią kruczobrewą zwycięstwo niejedną Soplicą opiją...chyba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Opiją, opiją... Robak już po flaszkę pobiegł ).

    OdpowiedzUsuń