niedziela, 26 lutego 2012

Rozwiązki


I zamieszkała baba w wieży na wysokiej górze wynajmując pobliską jaskinię smokowi nieufności. Teren wokół starannie zaminowała chłodnym dystansem, a ścieżkę wysypała tłuczonym szkłem feminizmu. I zasiadła w oknie wieży czekając na rycerza swego wołając: Tu jestem, książę mój! Obserwowała podjeżdżających rycerzyków i przyglądała się ich zmaganiom. Jedni mylili się tylko raz, inni mieli zbyt delikatne stopy i odłamki szkła wbite w pięty uniemożliwiały im dalszą wędrówkę. A kiedy już trafił się bohater, który przezwyciężywszy miny i tłuczone szkło stawał przed wysoką wieżą, z jaskini wyłaził smok. Rycerzyk dobywał broni i stawał do walki. Siekł smoka po zimnych gadzich łuskach mieczem czułości i ciepła. Ale czy miecz zbyt słaby, czy gadzie łuski zbyt chłodne, jeszcze żaden nie wygrał. Siedzi więc baba w wieży i kombinuje, bo w końcu stadna jest. Ale zejść na dół i kwieciem kobiecości rzucić rycerzykowi jakiemuś pod stopy nie chce, boi się. Albowiem mając zbyt często do czynienia ze stajennymi w pożyczonej zbroi, przestała wiarę mieć w szlachetność rycerską.

3 komentarze:

  1. A myślałam, że cnota sama się obroni, a tu proszę - smok potrzebny ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Sancho Pansa czy Don Kichot oczekiwany jest?

    OdpowiedzUsuń
  3. Hybryda jakaś najlepiej ).

    OdpowiedzUsuń