Znakomita większość ludzi potrzebuje jasnych, czytelnych norm etycznych, najlepiej narzuconych z zewnątrz. Źródła owych norm bywają różne. W dużej mierze to kulturowe zależności, jak kulturowa jest religia czy tradycja. Są oczywiście normy uniwersalne, zaadoptowane przez większość religii: nie zabijaj, nie kradnij itd. Miały i mają pomagać ludziom uporządkować swój świat,wskazać właściwą drogę. I nie ma w tym nic złego, nie wszyscy przecież dojdą do podobnych wartości sami, ktoś musi im wskazać wobec tego drogę, tak jest od wieków. Tłumy się zagospodarowuje na własny użytek, łatwiej bowiem strzyc barany w stadzie, niż ganiać za pojedynczymi sztukami. Wzięło mnie na takie przemyślenia po przyjrzeniu się reakcji ludzi na sprawę zaginionej Magdy z Sosnowca. Pomijam winę, czy jej brak, matki. Przypatrywałam się natomiast ze zdziwieniem reakcjom ludzi, którzy w miejscu znalezienia zwłok dziecka urządzają szopkę z kwiatami, zniczami, maskotkami i tym podobnymi przedmiotami. Czytałam ze zdziwieniem ociekające emocjami wpisy internautów płci obojga, łzawe i mdło sentymentalne wpisy typu "śpij aniołku". Ci sami ludzie bowiem, linijkę niżej opluwają wulgarnie matkę, życząc jej najgorszej śmierci. I nie w tym rzecz, czy jest winna, czy nie. Przeraża mnie widzenie świata w biało-czarnych barwach. Najpierw ukamienują winowajczynię, a potem załkają z głębi serca na mogile ofiary. Nie znoszę tanich sentymentów i egzaltacji rodem z wyprzedaży w podłym sklepiku osiedlowym.
I jeszcze jedno. Ilu z tych łkających pomogłoby kobiecie z małym dzieckiem proszącej o pomoc?
I jeszcze jedno. Ilu z tych łkających pomogłoby kobiecie z małym dzieckiem proszącej o pomoc?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz