Najpierw nie było prądu wcale, potem włączyli tylko jedną fazę. Skutecznie mi to uniemożliwia wykonanie wszystkich zaplanowanych prac. Najważniejsze jednak zrobione - podłoga w przedpokoju wycyklinowana (ręcznie, wiertarką!), zaszpachlowana, wyszlifowana i polakierowana. Od razu mi lżej. A ponieważ nabrałam wprawy, latem zrobię to samo w sypialni.
Właściwie zbliżam się pomału do finiszu ). Wreszcie! Po kilku latach doprowadzania mieszkania do normalnego wyglądu po ostatnim życiowym huraganie. Szafki w kuchni (te brakujące) już zaplanowane, trzeba tylko pojechać do marketu i przyciąć na wymiar. Okleić parapet kuchenny korkiem i kuchnia właściwie gotowa. Odświeżę ściany w sypialni, kupię marokański dywanik modlitewny i finisz w sypialni. Ciągle tylko brak mi sekretarzyka, lampy i dzwoneczków. No i stołu do opium. Ale zaczynam mieć tak, jak zawsze marzyłam ). I usiądę w fotelu, i rozbujam się po ortodromie i będę staruszkowi mojemu, jak już się jakiś trafi, czytać książki. No.
Tylko czy ja się nie zacznę wtedy nudzić? )))
Właściwie zbliżam się pomału do finiszu ). Wreszcie! Po kilku latach doprowadzania mieszkania do normalnego wyglądu po ostatnim życiowym huraganie. Szafki w kuchni (te brakujące) już zaplanowane, trzeba tylko pojechać do marketu i przyciąć na wymiar. Okleić parapet kuchenny korkiem i kuchnia właściwie gotowa. Odświeżę ściany w sypialni, kupię marokański dywanik modlitewny i finisz w sypialni. Ciągle tylko brak mi sekretarzyka, lampy i dzwoneczków. No i stołu do opium. Ale zaczynam mieć tak, jak zawsze marzyłam ). I usiądę w fotelu, i rozbujam się po ortodromie i będę staruszkowi mojemu, jak już się jakiś trafi, czytać książki. No.
Tylko czy ja się nie zacznę wtedy nudzić? )))
zależy jaki wybierzesz gatunek literatury :P
OdpowiedzUsuńZainspirowany lekturą staruszek może dostarczyć wrażeń? ))
OdpowiedzUsuń