środa, 18 maja 2011

Niemoc Pańska

Stanął i roztoczył Pan aurę boskiej niemocy wokół siebie, albowiem pojęcia boskiego nie miał, kogo wezwać. Użaliła się baba nad Panem niemocnym i przyszła do niego była niewzywana. Dłonią babską skinęła na Pana, znak mu dając, by za nią poszedł. I poszedł Pan był na skinienie babskie i wzrok swój boski skierował w stronę przez babę wskazaną. A w stronie owej chłop stał i wdzięki wyrywały się z niego w celu prezentacji. Uśmiechnął się Pan i głosem swym boskim, sprzeciwu nieznoszącym, nakazał chłopu pokazać się z najlepszej strony. I pokazał był chłop najlepszą swoją stronę tyłek swój wypiąwszy, jako że zgrabny miał, jak wieść niosła. Wypinał ową najlepszą stronę swoją, póki nie ryknął ze zdziwionego bólu, jak ranny łoś. Zajęty był po kokardy wypinaniem, stroszeniem, nadstawianiem do podziwu, nie zauważył więc, kiedy kopa w ów wypięty tyłek od baby otrzymał, aż zadzwoniło dźwięcznie w przestrzeni. Urażony po kolana chłop odszedł był wraz ze swym tyłkiem w stronę pól porośniętych zielem rozmaitem masując wytrwale obolałą najlepszą stronę szukając zrozumienia i pocieszenia. Spotkawszy po drodze babę współczującą użalił się był na zły los, który zgrabnym tyłkom kopniaki rozdaje i na babę, co kopnęła miast podziwiać. I przygarnęła baba współczująca chłopa do łona swego kurcgalopkiem, tkliwie przygarnęła, a z zapałem. I zdziwił się Pan głupotą współczującą babską, albowiem chłopskiej dziwić się nie musiał - wszak sam chłopem jest.

1 komentarz:

  1. nooo tak a jak Pan był babą ? ... i to by było zabawne . Nie wierze w baby litościwe ... ale to inna bajka

    OdpowiedzUsuń