poniedziałek, 12 listopada 2012

Lepkie paluszki

Wzburzyłam się lekko. Przeczytałam mianowicie jakiś artykuł o tajemnicy korespondencji i opinie internautów. Tasaczek się w kieszeni otwiera niestety. Otóż większość twierdzi, że partnera trzeba kontrolować również w ten sposób, czyli sprawdzając korespondencję, telefon, bilingi itd. Jak jedna z pań napisała, przejrzenie bilingów partnera poskutkowało tym, że partner nie jest ex, bo podziękował innej pani za korespondencję. Ni diabła nie rozumiem. Znaczy, jakby korespondencja z panią nr 2 się nie wykryła i nie przerwała, to by był ex? Czyli jeśli złapię złodzieja w ostatniej chwili przed kradzieżą, to przestał być złodziejem i stał się jednostką praworządną? O tempora, o mores! Przede wszystkim naruszanie tajemnicy korespondencji, bez względu na stosunki łączące naruszającego z naruszanym, są karalne, o ile pamiętam do dwóch lat pozbawienia wolności włącznie. Po drugie i ważniejsze, jeśli nie ufam komuś do tego stopnia, że sprawdzam, to o kant prześcieradła potłuc taki związek. I po trzecie, najważniejsze: grzebanie w cudzej korespondencji, telefonie, krótko mówiąc w prywatności, bez względu na przyczyny, jest zwyczajnym świństwem, brakiem szacunku do siebie i osoby sprawdzanej. Jest lepkim brudem, stęchlizną i obrzydliwością. Brzydziłabym się być z kimś wiedząc, że mnie w jakiś sposób sprawdza. Bez względu na powody. Sprawdzając kogokolwiek brzydziłabym się natomiast sama siebie. Jeśli ktoś będąc ze mną w związku zdradza, znaczy związek nie ma sensu. Albo jest on pusty, albo trafiłam na kogoś nieuczciwego. Jedno i drugie wyklucza ciąg dalszy. Życie z Hippokrytem to nie moja całkiem bajka.

A w czasie, gdy powyższe pisała wzburzona stara Kornacka, wziął Pan był i wezwał rybę przed oblicze swoje boskie i rowerem ją obdarzył. Albowiem żal Panu było patrzeć, jak ryba ziewa skrzela swe prężąc bezproduktywnie.

2 komentarze:

  1. jesli Pan babie odpuscil i za zakaski dobro sie zabral ,to rownie dobrze moglby stara Kornacka wyciagnac i w gore i z nihilizmu jednoczesnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nihilizm tkliwy jest, ciepło w nim i bezpiecznie. A starej Kornackiej na starość spokój potrzebny, no. A poza tym ma dziś za sobą pierwszy powrót do domu z przeszkodami, czyli przez most. Tkliwie było. I czuła, jak coś ją za uszy w górę ciągnie.

    OdpowiedzUsuń