poniedziałek, 24 grudnia 2012

Karpiu et kurpiu

I ubrał się Pan był w świąteczne ubranko boskie i świątecznym głosem ryknął był: a pójdźże babo ku mnie! I świątecznym kurcgalopkiem przed oblicze Pana boskie przybyła baba była w świątecznym kurpiowskim przebranku. I nakazał Pan był babie ludzkim głosem przemówić, jako że wigilijnie nawet ryby ludzkim głosem przemawiają. A baba świąteczny dzióbek, jak Natalia S. zrobiwszy, zamilkła była. I płucka babie zaczęły powietrze spazmami łapać, jak skrzela karpiu temu świątecznemu, i zatchnąwszy się kilkakrotnie bąbelki świątecznie udekorowane nosem puściła była. A piękne te bąbelki były, oj piękne. Tak piękne, że Pan kilka z nich ręcami boskimi złapawszy na choince boskiej swej w charakterze bombek powiesił był. I wigilijnie ryknął: wtulaj się babino, wtulaj się.

4 komentarze: