Wreszcie jest! Żyrafa była narysowana na szafce kuchennej już kilka lat temu, brakowało jej jednak istotnego elementu: asa karo. Ze względu na wielkość żyrafy jedynym możliwym było użycie karty z talii tzw. pasjansowej. Pamiętałam takie karty z dzieciństwa, ale nie mogłam na nie nigdzie trafić. Dziś szperając w książkach w sklepie Sue Ryder znalazłam je przypadkiem. Kosztowały grosze, ale zapłaciłabym za nie o wiele więcej, gdyby była potrzeba. Od dziś bowiem moja żyrafa jest kompletna!
Ona jest różowa! Na zdjęciu wyszła jakoś pomarańczowo, nie wiem czemu, ale słowo daję, jest różowa!
Skąd się wzięła? Oto fragment książki Stefanii Grodzieńskiej Urodził go "Niebieski Ptak" o Fryderyku Jarosy.
..."W "Cyruliku" kiedyś miał wielkie powodzenie taki skecz: do sklepu z materiałami wchodzi klientka.
- Poproszę o materiał w zieloną kratę na fioletowym tle.
Sprzedawca natychmiast ściąga odpowiednią belę z półki i rozwija na ladzie.
- Proszę bardzo.
_ Nie. Wolę w niebieskie róże.
_ Albo w zielone ptaszki.
- Uprzejmie proszę.
Kapryśnica wymyśla najdziwniejsze wzory, sprzedawca rozwija odpowiedni materiał. Wreszcie klientka syczy:
- W różowe żyrafy z asem karo w pysku!
- Proszę bardzo, szanowna pani - na ladzie zjawia się materiał w różowe żyrafy z asem karo w pysku"...
Od czasu przeczytania tej książki Grodzieńskiej, różowa żyrafa z asem karo w pysku jest dla mnie symbolem czegoś, co wydaje się niemożliwe, a jednak..W tym roku na Mazurach znalazłam czterolistną koniczynkę, teraz znalazłam brakującego asa karo. I może być już tylko dobrze.
A podczas szperania w książkach u Sue Ryder, wyszperałam Z.Baumana i M.Twaina. Tylko dwie pozycje, bo wyskoczyłam na chwilę z pracy. Jutro tam wrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz