poniedziałek, 17 grudnia 2012

Niechcemiś mój

Mam niechcemisia potężnego, jak stąd do tamtąd. Piątkowy wysiłek fizyczny skutkuje do dziś bólem w barkach. W związku z tym nie tknę niczego, co waży więcej niż kilogram przez dłuższy czas. O dziwo, prawy bark boli bardziej, a to przecież ten "lepszy". Boli nawet w bezruchu. Nauczyłam się już czajnik z wodą na kawę podnosić obiema rękami, ale wciąż nie mogę zapamiętać, by światło zapalać lub gasić ręką lewą. Uniesienie prawej kończy się piekącym bólem i brakiem możliwości poruszania nią przez jakiś czas. W trosce o siebie postanowiłam zatem mieć niechcemisia długotrwałego. Powinnam tylko nauczyć koty przewracania kartek w książce. Ależ ze mnie coraz starsza Kornacka! Fuj!

Tak będę leżeć! Nie ruszać!

2 komentarze: