niedziela, 2 grudnia 2012

Sen srebrny starej Kornackiej





Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Wysypiam się na wszelkie możliwe sposoby w dużych ilościach. Nawet, gdybym chciała inaczej, się nie da. Po skupieniu się przez kilka minut na jednej czynności, opada mi głowa, zamykają się oczy i jestem gotowa do spania. Toteż śpię, ile fabryka dała. Zasnęłam w wannie, zasnęłam w fotelu... Całe szczęście, że nie zasnęłam na drabinie sięgając po książkę z wyższej półki! Koty moje są nieco zdezorientowane, ale dzielnie towarzyszą mi w spaniu. Zaraza pod kołdrą, Gangrena na kołdrze. W łazience obie siedziały na brzegu wanny (każda w innym końcu), śpiąc w fotelu jedną miałam na kolanach, drugą na stopach. Ciekawe, co one będą robić w nocy? Ja wiem, co będę robić za chwilę: idę spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz