Młodzieniec miał niebieskie oczy patrzące zimno spod wydatnych łuków brwiowych. Mocno zaciskał wąskie usta, siedział wyprostowany, sztywny. Gdyby nie mrugał powiekami, wyglądałby jak sklepowy manekin przez przypadek posadzony w autobusie. Siedzący obok chłopak zagadywał go, często zadając pytania, czy też domagając się potwierdzenia. Sztywny młodzieniec ani drgnął. Od czasu do czasu tylko wykonywał, jakby od niechcenia, przeczący ruch głową. Całym sobą krzyczał: 1. jestem ponad 2. nie wiem, jak się zachować. Wyglądał jak typowy neurotyk nieumiejący lub bojący się pokazać jakiekolwiek emocje. Emocje drgnęły mu dopiero, gdy obok niego stanął chłopak z widoczną po rozszczepie podniebienia blizną i nieco gamoniowatym wyrazem twarzy. Wtedy sztywny młodzieniec zaśmiał się krótko i wrednie, pokazując wspaniałe, lśniące bielą zęby. Następnie wstał i poszedł w drugi koniec autobusu.
Dwie świergolące dziewczątka w wieku późnomaturalnym gawędziły beztrosko o czymś najwidoczniej wesołym, bo w zachłyśnięciu osiągały wysokie C. Trzepotały, czym się dało: włosami, rzęsami, rękoma i językami. Równie beztrosko, jak rozmawiały, uderzały w rozświergoleniu plecaczkami stojące za nimi osoby. Osoby zaprotestowały i zostały uraczone porcją chichotliwego świergotu typu: a co to panu/pani przeszkadza?
Pan miał rzymski profil i całkiem bielą siwe włosy przy młodej, może czterdziestoletniej twarzy. Siedział niewzruszenie obserwując autobusową menażerię. Czasem tylko, słysząc co wyższe tony świergolących, uśmiechał się pod rzymskim nosem. Miałam wrażenie, że kiedy wstanie, okaże się posągiem co najmniej Oktawiana.
Siwiuśka staruszka w filcowym kapelutku z równie filcowym kwiatkiem oglądała sobie świat za szybą, postukując czasem laską. Miała piękną twarz, całą w mimicznych zmarszczkach, delikatną, jak papier ryżowy, prawie przezroczystą. Przyjemnie było na nią patrzeć.
obserwacje z tramwaju ? ciekaw jestem czy w autobusie byłyby takie same?
OdpowiedzUsuńmiło jest czytać...))
Patrzę gdzie się da ))
OdpowiedzUsuń